środa, 15 maja 2013

Metka=minetka

Opuściła mnie. Opuściła mnie na długi czas. Była zbyt zabiegana, żeby się mną zająć, żeby o mnie pomyśleć, żeby mnie wymyślić! Ciągle tylko: praca-dom, praca-dom. A gdzie w tym wszystkim ja?!

Nie zapraszała mnie do łóżka. Była oziębła. Nawet kiedy delikatnie dotykałam Jej umysłu i subtelnie pieściłam wyobraźnię- NIC!!! Twierdziła, że jestem marna. Ale to przecież nie była moja wina- to nigdy nie jest moja wina. A przekonanie, że wina zawsze leży po obu stronach to całkowite przekłamanie rzeczywistości- imaginacji i podświadomości również!

Jednak... Przyszedł taki wieczór, pewien rześki, letni wieczór. Nie wiem, co się wtedy wydarzyło, co zmieniło Jej nastawienie do mnie, a raczej- co Ją tak pobudziło, ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. Dla Was także nie. Tak naprawdę chcecie tylko wiedzieć, co nas połączyło. Bo może i jestem egocentryczką, jednak faktem jest, że w tej opowieści najważniejsza jestem ja: Fantazja...

"Przepiękna, zabytkowa kamienica, a w środku niej sklep z bielizną. Znajdziesz tutaj majtki zarówno dla nieśmiałej dziewicy, jak i rozpustnej kochanki. Ale nie to jest tutaj największą atrakcją. Niewiele osób o tym wie, ale dla stałych, a raczej specjalnych klientów, mamy coś wyjątkowego: ekspedientkę, czyli mnie.

W umowie mam pewna klauzulę dotyczącą mojego służbowego stroju. Ubranie ma być eleganckie, bardzo kobiece, ale, broń Boże, wyuzdane. Jednakże najważniejszy punkt mówi o całkowitym i niepodlegającym dyskusji braku jakiejkolwiek części bielizny.
Wspomniany powyżej punkt bezpośrednio łączy się z "nagrodą specjalną" dla stałych klientów. Otóż, każdy z nich ma prawo (przywilej byłby tu chyba lepszym określeniem) do jednorazowego seksu ze mną. "Jak tylko zechcesz"- hasło naszej promocji...
Zatem, pewnego popołudnia przychodzi do salonu nasz stały klient. Wysoki, przystojny brunet, niebieskie oczy, delikatny zarost, ubrany elegancko, a jednocześnie szarmancko. Siedzę jak zawsze przy ladzie na końcu sali z lekko rozchylonymi nogami- w specjalistycznym języku określiłabym to jako chwyt marketingowy...
Mężczyzna podchodzi bliżej:
- Czy mogę w czymś Panu pomóc?- Pytam grzecznie.
Pod naporem jego pożądliwego spojrzenia przeszywa mnie dreszcz.
- O, tak... Jestem Państwa najlepszym klientem. W czasie mojej ostatniej wizyty otrzymałem tajemniczą kopertę, a w niej informację na temat mojego prezentu za konsumencką lojalność wobec Państwa.
Podchodzi jeszcze bliżej mojego stanowiska. Nachyla się, opiera ręce o ladę i dodaje:
- Przyszedłem po odbiór nagrody.
Patrzę na Niego przez dłuższą chwilę. Uwielbiam swoją pracę- zwłaszcza w takich momentach. Mężczyzna jest naprawdę podniecający i... Już sam wyraźnie podniecony.
- Ach, tak.- Mówię dosyć frywolnym tonem.- Proszę, oto Pańska nagroda.
Mam na sobie zwiewną, letnią sukienkę. Unoszę ją delikatnie ku górze, tak aby umożliwić odbiór prezentu.
- Jak tylko zechcesz...- szepczę.
Brunet patrzy w kierunku moich rozłożonych nóg, obchodzi ladę spokojnym, mocnym krokiem, a później... Później jest na przemian dziki i elegancki, stanowczy i delikatny, przyspiesza i zwalnia doprowadzając mnie przez to do czystego obłędu...
Jednak, po kolei. Zatem podchodzi do mnie i obraca krzesło tak, aby mieć mnie dokładnie naprzeciwko siebie. Jeszcze raz spogląda na obiecującą, czarną kępkę, która zalotnie wystaje spod mojej uniesionej sukienki. Klęka przede mną, mocno chwyta moje uda i rzuca się z pocałunkami w stronę nagrody głównej. Jęczę tak głośno, że dźwięk rozchodzi się po całym pomieszczeniu. Całe ciało przeszywa dreszcz podniecenia. Teraz mężczyzna staje się niewyobrażalnie delikatny. Obdarowuje mnie pocałunkami tak subtelnymi, że ledwie mogę je wyczuć, a jednak doprowadzają do obłędu.
Nagle czuję, że jego usta niebezpiecznie oddalają się od moich warg. Patrzę na Niego z niemym błaganiem, by wrócił. On jednak, obojętny na milczącą, ale wyraźną prośbę, obejmuje mnie w talii i rzuca na podłogę. Nie bawi się z rozpinaniem guzików w górnej części mojej sukienki- rozrywa ją. Ściska moje piersi i przybliża do siebie, całuje i gryzie sterczące z podniecenia sutki. Z moich ust wydobywają się pojedyncze samogłoski., które niosą się chyba na całe miasto...
Mężczyzna znów kieruje się niżej. Składa pierwsze namiętne pocałunki, następnie przybliża moje nogi tak, że czuję poruszającą się pomiędzy nimi głowę klienta. Czuję teraz o wiele więcej. Jego najdrobniejszy gest.
Moja ekstaza zbliża się do wielkiego finału. Nogi instynktownie rozchylają się, ale wtedy On ściska je mocno, nie pozwalając tym samym na "obniżenie jakości świadczonych usług". Krzyczę i jęczę w rozkosznym szale. Czuję, jak moja sukienka rozdziera się przez rytmiczne tarcie drewnianej podłogi. Powtarzam tylko: "Nie przestawaj! Nie przestawaj!", a On nieprzerwanie dąży do mety. Coraz szybciej, coraz goręcej, coraz mocniej...
- O, tak! O, tak! Ooo...!
Gdybym tylko znała Jego imię, wykrzyczałabym je teraz. Orgazm wstrząsa całym moim ciałem. Jest niewiarygodnie intensywny i rozkosznie nieokiełznany, nieprzerwany przez dobre 5 minut!
Leżę taka wyuzdana, nogi pozostają w niezwykle zachęcającej pozycji. Czuję, że jestem bardzo mokra i przyjemnie spełniona. Zdyszana spoglądam w stronę przystojnego klienta. Patrzy na mnie pełen satysfakcji. Wyciera usta w moją podartą sukienkę. Całujemy się na pożegnanie. Brunet całuje nieziemsko.
- Zapraszam ponownie- rzucam na pożegnanie.
On wstaje i wychodzi ze sklepu."

I przyszedł pewien wieczór, pewien rześki, letni wieczór...

Fantazja





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz